Drugi dzień mija Ci zdecydowanie za szybko, blondynka w południe zabrała Cie do zoo, nie sądziłeś że mając tyle lat ile masz jesteś w stanie tak dobrze bawić się wśród zwierząt. Wieczorem zmęczony siadasz na kanapie, zajadając się makaronem zrobionym przez Anastazję.
Pałaszując carbonare słyszycie dźwięk przekręcanego kluczyka w zamku, blondynka patrzy na Ciebie marszcząc brwi, a po chwili w całym mieszkaniu słychać męski głos.
- A czego moja królewna nie wita mnie tu od progu?!
- Fabian! - zrywa się z sofy, biegnąc w stronę drzwi wejściowych, śmiejąc się w głos. Czy widziałeś ją kiedyś w takim stanie? Zdecydowanie nie.
Po chwili wchodzi do pokoju, a tuż za nią rozgrywający Resovii.
- Cześć, Fabian.
- Rafał. - podnosisz się z kanapy, podając mu dłoń.
- Wiem, wiem, Anastazja opowiadała o Tobie. - uśmiech się przyjaźnie. - Przepraszam, że psuję Wam ten czas wspominania starych czasów, ale pomiędzy sezonem klubowym a reprezentacyjnym dostałem tydzień wolnego, no i nie mogłem tu nie przyjechać.
- Jakoś się pomieścimy. - uśmiecha się blondynka. - Fabi, Ty śpisz na kanapie, bo Rafała przecież tu nie położę.
- A może ty tu będziesz spała? Gościa położysz na sofie? - staje z tyłu niej obejmując ją w pasie.
- Straciłeś tytuł "gościa" jakieś dwa lata temu, Ty tu prawie mieszkasz. - chichocze.
- Źle Ci z tym? - porusza śmiesznie brwiami, a Anastazja wybucha śmiechem.
Przyglądasz się całej tej sytuacji i dopiero teraz zauważasz jak jej oczy płoną ze szczęścia. Po krótkiej wymianie zdań podaje Fabianowi talerz, a do kufla wlewa piwo.
Spędzasz z nimi wieczór, obserwujesz swoją dawną przyjaciółkę i mężczyznę, przy którym Anastazja wydaje się najszczęśliwsza pod słońcem. Czy jest w nim zakochana? Zadajesz sobie w duchu to pytanie.
Jedno jest pewne. Nigdy nie widziałeś jej szczęśliwszej.
Kiedy dochodzi północ blondynka żegna się z Wami i idzie spać. A Wy zostajecie sami. Najważniejsi mężczyźni w jej życiu?
Nie wiesz. Kiedyś na pewno nim byłeś, dziś na to miano zdecydowanie zasługuje Drzyzga.
- Jak się poznaliście? - pytasz, a jego usta drgają, by po chwili przemienić się w szeroki uśmiech.
- To przez Elkę. Poznały się któregoś majowego dnia dobrych kilka lat temu. Do dziś zastanawiam się jak to możliwe, że dogadują się tak dobrze. Są zupełnie inne. A my? - uśmiecha się szerzej i patrzy w dal, a w jego oczach przebiegają iskierki radości. - Poznaliśmy się na imprezie, przyszły we dwie, zwariowana brunetka i cichutka blondynka. Po jakimś meczu całą drużyną świętowaliśmy wygraną, a Elka postanowiła cieszyć się tym razem z nami, chociaż wtedy nawet nie wiedziała że seta gra się do 25, więc cóż.. Anastazja zmuszona była spędzić ten wieczór z nami, a konkretnie ze mną. Szybko złapaliśmy wspólny język.
- Cieszę się, że Cie ma. - uśmiechasz się do niego i chwilę milczycie. - Dlaczego nie jesteście razem?
- Źle Ci z tym? - porusza śmiesznie brwiami, a Anastazja wybucha śmiechem.
Przyglądasz się całej tej sytuacji i dopiero teraz zauważasz jak jej oczy płoną ze szczęścia. Po krótkiej wymianie zdań podaje Fabianowi talerz, a do kufla wlewa piwo.
Spędzasz z nimi wieczór, obserwujesz swoją dawną przyjaciółkę i mężczyznę, przy którym Anastazja wydaje się najszczęśliwsza pod słońcem. Czy jest w nim zakochana? Zadajesz sobie w duchu to pytanie.
Jedno jest pewne. Nigdy nie widziałeś jej szczęśliwszej.
Kiedy dochodzi północ blondynka żegna się z Wami i idzie spać. A Wy zostajecie sami. Najważniejsi mężczyźni w jej życiu?
Nie wiesz. Kiedyś na pewno nim byłeś, dziś na to miano zdecydowanie zasługuje Drzyzga.
- Jak się poznaliście? - pytasz, a jego usta drgają, by po chwili przemienić się w szeroki uśmiech.
- To przez Elkę. Poznały się któregoś majowego dnia dobrych kilka lat temu. Do dziś zastanawiam się jak to możliwe, że dogadują się tak dobrze. Są zupełnie inne. A my? - uśmiecha się szerzej i patrzy w dal, a w jego oczach przebiegają iskierki radości. - Poznaliśmy się na imprezie, przyszły we dwie, zwariowana brunetka i cichutka blondynka. Po jakimś meczu całą drużyną świętowaliśmy wygraną, a Elka postanowiła cieszyć się tym razem z nami, chociaż wtedy nawet nie wiedziała że seta gra się do 25, więc cóż.. Anastazja zmuszona była spędzić ten wieczór z nami, a konkretnie ze mną. Szybko złapaliśmy wspólny język.
- Cieszę się, że Cie ma. - uśmiechasz się do niego i chwilę milczycie. - Dlaczego nie jesteście razem?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz